„Szamański Blues” – Aneta Jadowska



Tytuł: Szamański Blues
Autor: 
Aneta Jadowska
Wydawnictwo:
Fabryka słów
Liczba stron: 416

„-  To brzmi jak opis syndromu sztokholmskiego.
- Dla psychologów. My, laicy, nazywamy to rodziną.”

Piotr, nazywany również Witkacy to zmęczony policjant, dla którego magia staje się ważną częścią życia. Jest to dla niego nowość. Dopiero co zaczął się uczyć na temat swojego przeznaczenia, a tu nagle spada na niego ogrom kłopotów. Nie dość, że noworodki zaczynają umierać, musi zacząć się zastanawiać czy dalej jest w związku czy nie i na dodatek w jego drzwiach staje dawna miłość sprzed lat. Kiedy widzi piękność w czerwieni która potrzebuje jego pomocy, nie może odmówić. Nawet jeżeli będzie to go kosztować kolejne nieprzespane noce, fantazje i powrót do przeszłości. Ale kłopoty w które go wciągnie kobieta którą kochał 16 lat temu są znacznie większe niż sobie wyobrażał. Czy jako nowicjusz, poradzi sobie z czekającym go zadaniem? Co takiego ma wspólnego jego dawna miłość z śmiercią dzieci?

Zacznę od tego, że jest to moje pierwsze spotkanie z Anetą Jadowską i jest mi przez to wstyd! Ta książka to perełka którą będę wspominać jeszcze przez długi czas! Niesamowicie dobrze się bawiłam podczas czytania, przeżywałam wszystko razem z bohaterami i znalazłam w Piotrze bratnią duszę. A ogromna dawka humoru dodaje książce smaku.

Aneta Jadowska pisze książki prostym językiem który sprawia, że czyta się szybko i przyjemnie. Tworzy sytuacje tak, że czytelnik nie ma problemu z wyobrażeniem sobie tego wszystkiego. Całość dzieli się według mnie jakby na dwie części ponieważ główny Bohater ma dwie zagadki do rozwikłania. Autorka nie śpieszyła się z akcją, nie było to napisane po macoszemu, ale ze starannością i dokładnością. Według mnie obie części książki były podobne, miały podobny schemat i też pewne sytuacje były niemal identyczne. Rozwijany był też wątek związany z głównym bohaterem i jego dawną miłością. W  pierwszej części bardzo dokładnie, nie był to romans, a jednak obie postacie ze sobą współpracowały, niestety w drugiej części ten wątek zanika co trochę mi się nie podobało.

„Kranówka też by się nadawała, ale herbata miała przynajmniej posmak, który mówił: „Spotyka cię coś miłego w tym oceanie gówna”.”

Witkacy, który naprawdę nazywa się Piotr jest moim ulubieńcem. Uwielbiam policjantów, a on dodatkowo był początkującym Szamanem. Podoba mi się to, że nie jest idealny, że się uczy, nie próbuje pokazać jaki on to nie jest i że popełnia błędy. Trochę trudne ma problemy do rozwiązania jak na początkującego Szamana, jednak nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Niestety nie podoba mi się to, że nie był zdecydowany co do kobiet które pojawiły się w jego życiu. Ale jego charakter przyćmiewał wszystkie minusy. Był po prostu genialny.

„Byłem jednak umiarkowanym optymistą, dostrzegałem więc cień szansy, że kiedyś nie będzie mokro, zimno i szaro, a ja, być może, doczekam tego dnia. „Być może” to wszystko, na co mnie stać, ale nie mówcie, że nie próbowałem wykrzesać z siebie radości istnienia.”

Plusami są bohaterowie których polubiłam od razu, prosty język, płynnie prowadzona akcja, która nie jest przesadzona i też nie zanudza oraz przede wszystkim wszystko prowadzone jest tak jak w normalnym życiu. Witkacy jest zmęczonym człowiekiem, często sięgającym po używki, popełnia błędy, żyje jakby był najbiedniejszym studentem w mieście i do tego trzeba dodać magię. Ogromna ilość humoru niesamowicie działa na czytelnika. Nie jest przesadzona, nie irytuje tylko rozbudza i sprawia, że historia jest nieprzewidywalną rozrywką.

Minusami jest to, że Witkacy nie ze wszystkiego się zobowiązywał gdy składał obietnice. Nie było tak jakby wszystko dokończone. Sprawy nie zostały zamknięte, a szkoda bo chciałabym wiedzieć jak po tym wszystkim główny bohater sobie radzi. Wkurzała mnie relacja Piotra z kobietami w jego środowisku i to, że książka jest tak jakby podzielona na pół. Oczywiście wszystko dzieje się w kolejności bez prawdziwego rozdzielenia, jednak ja miałam takie wrażenie. Są dwie osobne sprawy do rozwiązania, z pozoru inne, a jednak podobnie prowadzone. Piotr znajduje się w podobnych kłopotach które aż raziły podobieństwem.

Podsumowując jest to książka pełna humoru, nieprzewidywalnych akcji, rozwiązywania problemów i oryginalnych bohaterów. Czytelnik przywiązuje się do tej twórczości i ma ochotę sięgnąć po więcej. Świat przedstawiony w książce jest do bólu realny, przeplatany z elementami magii. Aż pragnie się sprawdzić czy czasem naprawdę nie istnieją duchy, upiory i magia. Była to niesamowita przygoda, która zapada w pamięć. Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki ponieważ  zachwyciła mnie swoim pomysłem. Tak jak pisałam – ta książka to perełka, a czy inne historie stworzone przez Anetę Jadowską też takie są? To już będę musiała następnym razem sprawdzić. Polecam każdemu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pocałunek Zdrajcy" - Erin Beaty

„Zaklinacz ognia” – Cinga Williams Chima

"Cienie" - Wojciech Chmielarz